aaa4 |
Wysłany: Wto 15:52, 24 Lip 2018 Temat postu: |
|
Key puscil go i uderzyl w twarz. Raz, drugi, trzeci. Glowa Artura odskakiwala po kazdym ciosie, policzek zaczal plonac. Artur probowal kopnac Keya w krocze, ale Altos jednym uderzeniem odbil cios. Chlopiec krzyknal i upadl na podloge.
-Nie mysl sobie, ze jestem pionkiem, chlopcze - Key pochylil sie nad nim. - Ty nie ryzykujesz niczym, a ja bylem z gory spisany na straty. Nie podoba mi sie takie podejscie do sprawy.
pedicure ursynów
-Psychopata - powiedzial cicho Artur.
-Za to ty aniolek. Co warta jest krew na moich rekach? Jestem dla ciebie tylko instrumentem. Tak samo jak ci, ktorzy ochraniali cie wczesniej.
-A ja jestem instrumentem dla van Curtisa - odparl Artur, nie wstajac z podlogi.
-Jestes jego synem.
Twarz Artura drgnela.
-Glupi... Nie jestem synem van Curtisa.
Key usiadl na podlodze, w milczeniu patrzac na chlopca. Potem odwrocil oczy. |
|